Kilo wody pod stopą

Maladie de Mer – 25+ sposobów na chorobę morską

  • 25.11.2017 1953

Maladie de mer, choroba morska, mitologizowana do tego stopnia, że wiele osób nawet nie zbliża się do żeglarstwa morskiego z obawy przed „rozmową z Neptunem”. A czy nie jest tak, że w opowieściach o „strasznym morżu” chorowanie przydaje grozy sytuacyjnej? Ja z chorobą morską mam dwa problemy, po pierwsze nigdy nie chorowałem. Po drugie tylko raz, a pływam naprawdę dużo w rejonach gdzie sztormy są po prostu częścią tej roboty, no więc tylko raz widziałem kogoś kto naprawdę chorował. Podobno każdy ma swoją falę itd. więc może jeszcze wszystko przede mną. Ale wielu z Was pyta mnie jak się przygotować i czy to straszne i jak sobie z chorobą morską radzić i tu mam kilka dobrych wiadomości popartych dłuższa listą mniej lub bardziej mitologicznych sposobów na chorobę morską.

Najprościej mówiąc problemy zaczynają się gdy Twój błędnik odbiera inne sygnały, niż wzrok. Dlatego łatwiej o chorowanie pod pokładem. Poniższe sposoby pomogą Ci poradzić sobie z problemem szybko i sprawnie.

1. Psychika i Twoje nastawienie. Jeżeli wyruszasz w rejs morski z nastawieniem, że będziesz chorować a rzyganie wyrwie Ci bebechy, zgadnij co się stanie? Statystyki pokazują, że większość z nas ma chorobę adaptacyjną. Anglicy mówią – musisz dostać „sea legs”. Będziesz czuć się sennie, może coś zmuli ale generalnie po około dobie wszystko będzie dobrze. Oczywiście absolutnie nie demonizuj „pawia”. Jak chce się rzygnąć to do dzieła. Pamiętaj o kilku rzeczach: masz mieć ciepło, masz dbać o dostawę kalorii i najważniejsze masz dużo pić (napoje gazowane i energetyczne skreśl z menu) i oczywiście najpierw asekuracja (kamizelka i wpięcie w mocny punkt jachtu) a potem „zrzut”. „Zadbana” choroba adaptacyjna mija szybko. Dobra wiadomość większość z nas adaptuje się do bujania szybko, za to kłopoty są na lądzie gdzie na początku trochę buja ? nic strasznego. Jeżeli jedziesz na morze z przekonaniem, że będzie ok to naprawdę będzie ok.

2. Patrz na horyzont. Twój mózg łatwiej skoordynuje sygnały z błędnika (wszystko się rusza) z tym co widzisz. Wiele osób pod pokładem jest w stanie wyobrazić sobie ruch statku i to im niezwykle pomaga. Tak naprawdę liczą się niespodziewane ruchy statku, badania mówią o tym, że mózg podczas choroby morskiej dostaje za dużo impulsów, które się wykluczają. Jeżeli jesteś w stanie przewidzieć ruch statku to dobrze. Jeżeli ruchy statku są niespodziewane to nawet myśl „aha teraz fala przyszła z boku” pomaga.

3. Unikaj osób które już chorują. Niewiele osób potrafi powstrzymać ?pawia? gdy wszyscy w otoczeniu ?haftują?. Nie przyglądaj się.

4. Absolutny zakaz alkoholu. Przyzwolenie na żeglowanie ?pod wpływem? jest tematem na oddzielny post. Jeżeli nie chcesz chorować to nie pij nawet kilka dni przed wypłynięciem. Alkohol dramatycznie zwiększa szansę na chorobę morską, poza tym odwadnia a to z kolei gwałtownie zaostrza symptomy choroby.

5. Unikaj silnych zapachów. Nie tylko tych nieprzyjemnych ? choć te gwarantują ?kurs na Rygę? ? ale także na przykład silnych perfum.

6. Nie przejadaj się i raczej jedz lekkostrawne rzeczy. Czasem choroba morska zaczyna się objawiać głodem, a po przejedzeniu łatwo o ?karmienie ryb?.

7. Jedz imbir. Imbir ma naturalne właściwości hamujące mdłości więc jedz go w każdej postaci, dodawaj do herbaty, spożywaj w formie gum do żucia czy cukierków?

8. Jedz tylko?. No właśnie to jest porada raczej z kategorii mitycznej. Starzy marynarze radzą by jeść tylko słone. Albo by pić tylko sok z limonki lub grejpfruta. Albo jeść dużo tymianku? Miętówek (byle mocnych), pietruszki, soku z marchwi albo z moreli? Dobra wiadomość jest taka, że jest mnóstwo roślin pomagających przy chorobie morskiej ale warto jeść je z umiarem.

11. Lekarstwa na chorobę morską. Generalnie mają dwie wady, po pierwsze musisz brać leki? Po drugie najczęściej skutkiem ubocznym jest senność. Moje załogi polecają lekarstwo z Hiszpanii o nazwie Biodramine ? ma wersję z kofeiną na wachtę i bez na po wachcie ? zapytaj swojego lekarza. Najczęściej będziesz zażywać duże dawki antyhistamin. Od czasu do czasu ktoś poleca scopoderm (zdaje się, że na receptę?) ? jednak plasterek ze skopolaminą może wywołać np. halucynacje czy ogólnie wywołać zaburzenia wzroku. Dla wielu osób skuteczne są inne leki. W każdym wypadku pogadaj najpierw ze swoim lekarzem.

12. Akupresura. Na Zachodzie popularne są opaski uciskające specjalny punkt za nadgarstkiem. Kilkoro sławnych żeglarzy w zapewnia o ich skuteczności. Badań klinicznych brak. Raczej trzeba tę metodę zaliczyć do grupy numer 1. A skoro już o akupresurze mowa to była taka metoda, że należy osobie chorej skleić pępek ? tak taśmą samoprzylepną ? mam jednak wrażenie, że skuteczność tej metody zależy wprost proporcjonalnie od autorytetu sklejającego.

13. Pij dużo wody. Odwodnienie oprócz głodu i wychłodzenia jest jednym z potężniejszych czynników zaostrzających objawy choroby. Więc jeżeli już ?rozmawiasz z Neptunem? tankuj wodę po każdej sesji. Warto tez rozpuścić w niej trochę elektrolitów ? nawet szczypta soli spowoduje, ze Twój organizm nawodni się lepiej.

14. Unikaj książek, telefonów, tabletów itd. Wpatrywanie się w ekran albo w stronę książki powoduje, że Twój mózg odbiera maksymalną różnicę pomiędzy tym co widzi wzrok ? nieruchomy tekst ? a tym co czuje błędnik ? ruchem łódki. To najszybsza droga ?do Rygi?. Ale przecież masz audiobooki. Jeżeli musisz wpatrywać się w ekran ? rób częste przerwy i patrz na horyzont.

15. Jedź do sanatorium. Każdy statek ma takie miejsce, gdzie choroba morska łagodnieje. Na żaglowcu dzieje się to najczęściej za sterem. Dobrze jest tez umiejscowić się na śródokręciu, gdzie bujanie będzie znośniejsze. O chyba, że możesz rozwiesić hamak ? efekt gwarantowany (albo zlecisz i się potłuczesz albo będzie fajnie).

16. Jedz. Niezależnie od tego jak bardzo chorujesz, Twój organizm musi mieć paliwo. Bez tego tylko pogorszysz objawy choroby. Wiele osób poleca kisiel? bo smakuje w dwie strony tak samo. No z jednej strony prawda ale z drugiej strony łagodzi objawy ze strony żołądka więc może warto? A może budyń? Oczywiście gryź dobrze, żeby wracając nie wybiło zębów ? no dobra żartowałem ;) Zawsze można połknąć całe jajko i zacisnąć krawatem? Tylko żeby uszami nie poszło. Aha i myj zęby po każdym posiłku i nawet jak ledwo żyjesz i Ci się nie chce – to pomaga nie oddawać morzu ostatniego posiłku. Mocne miętówki (jak najmocniejsze) też dają radę zwłaszcza, że żucie lub ssanie pomaga uspokoić objawy choroby,

17. Odpoczywaj. Zmęczenie potęguje objawy choroby morskiej. Poza tym czyż nie lepiej przespać chorobę i obudzić się już w ?stanie zaadaptowanym? do bujania?

18. Leż. Wiele osób raportuje, że pozycja horyzontalna przynosi natychmiastową ulgę. Można się w takiej pozycji ubierać i rozbierać a potem szybko na pokład?

19. Oddychaj. Krótki częsty oddech, spowodowany np. stresem albo objawami choroby morskiej tylko ją napędza ? może inaczej hiperwentylacja daje objawy przypominające chorobę morską. Oddychaj głęboko i powoli.

20. Zamknij oczy. No dobrze trudno to pogodzić z propozycją numer 2 ale wielu autorów badań podkreśla, ze choroba morska bierze się ze zbyt dużej liczby bodźców. Zamykając oczy zmniejszasz ich ilość, co powinno pomóc.

21. Wyczyść uszy i nos. Obydwa miejsca mają niebagatelny wpływ na działanie błędnika a więc do dzieła?

22. Zanurz nogi w lodowatej wodzie. Podobno pomaga ale tylko jeżeli zainstalujesz zestaw do moczenia nóg zanim zaliczysz „przegląd menu w 3D”.

23. Zbadaj się. U wielu osób objawy choroby morskiej są tak naprawdę objawem innych chorób, warto wiec się zbadać i wyleczyć z alergii, niedoleczonych zapaleń itd?Choroba zawodowa żeglarzy, czyli zapalenie zatok też nie pomaga.

24. Pij odgazowaną Colę lub Piwo Imbirowe (bezalkoholowe). Pierwszy napój jest stosowany nawet w szpitalach przy problemach żołądkowych. Drugi zawiera imbir a więc na co czekasz. Ważne żeby były to napoje odgazowane, żeby nie podrażniać żołądka.

25. Jeżeli „rozmawiasz z Neptunem” to pięknie proszę na zawietrzną?

26. Zajmij się czymś. Praca na jachcie (sterowanie, trymowanie żagli) powoduje, że mózg będzie zajęty czymś innym niż analizą jak bardzo wykluczają się sygnały z błędnika i wzroku. Im bardziej skomplikowana czynność tym lepiej.

27. Nie walcz. Poddawaj się ruchom statku i staraj się je wyczuć w ten sposób ruch Twojego ciała będzie spokojniejszy, a co za tym idzie nie rozwiną się tak silne objawy choroby.

No a po dwóch dobach? Pewnie będziesz opowiadać jak to jest strasznie i jak się okropnie rzyga? No to wracamy do początku ;) A jaki jest Twój sposób na chorobę morską?