Kilo wody pod stopą

Street art w Vard?

  • 23.01.2013 1544

Trzeba było popłynąć aż na samiuśki północno – wschodni koniec Europy, żeby zobaczyć kawał porządnej sztuki ulicznej. Kiedy przypłynęliśmy ciut wymęczeni sztormem, w drodze na „piwo po-robocie” zauważyliśmy dwa murale. Ponieważ w Vard? przytrzymał nas sztorm, każdego dnia mieliśmy okazję podziwiać nowe dzieła. Po miasteczku kręcili się też reporterzy z kamerami, dokumentując na bieżąco wykonane dzieła. Niestety nie znaleźliśmy informacji czy to był jakiś happening, festiwal czy po prostu spontan. Niemniej jednak parę celnych uwag ze świata sztuki do świata realu znalazło się na ścianach Vard?ńskich budynków…

Mój ulubiony cytat: It’s not down on any map. True places never are…