Nasza historia zaczyna się 14 czerwca 1615 roku, kiedy z portu Texel w Niderlandach wyruszają dwa statki : 360-tonowa Endracht (Jedność) oraz 110-tonowy Höorn. Obydwa statki należą do Kompanii Południowej założonej przez francuskiego kupca ? Izaaka (jego syn Jakub uczestniczył w wyprawie) Le Marie oraz dwóch niderlandzkich żeglarzy Guillermo Cornelio i Juana Schoutena.
24 stycznia 1616 przekraczają cieśninę nazwaną od nazwiska armatora ? Le Marie. Z lewej burty zostawiają ląd, który został wzięty za półwysep ? jak wówczas myślano, nieprzebytego kontynentu południowego – Terra Australis Incognita. Nazywają go Staatenland na cześć wolnych prowincji niderlandzkich (dziś wiemy, że to Wyspa Stanów). Pięć dni później okrążają przylądek, który nazywają Höorn. Tak właśnie zaczyna się historia żeglarskiego Everestu.
Już wcześniej podejrzewano, że Terra Australis nie sięga tak daleko na północ – w 1525, San Lesmes, żaglowiec dowodzony przez Francisco de Hocesa zdryfował podczas sztormu daleko na południe (56°S). Żeglarzom, jak zapisano w dzienniku okrętowym, wydawało się, ze widza kraniec lądu. Podobna sytuacja przytrafiła się sir Francisowi Drakeowi , który we wrześniu 1578 roku podczas sztormu znalazł się daleko na południe od Ziemi Ognistej. To dało mu podstawy do stwierdzenia, że Ziemia Ognista nie jest częścią Kontynentu Południowego a wyspą ? jednakże to odkrycie nie zostało wykorzystane aż do 1616 roku, kiedy nasi bohaterowie otwierają nową drogę z Atlantyku na Pacyfik ? już za pomocą tylko jednego statku ? to właśnie na cześć utraconego Hoorn?a nazwano przylądek.
?Wieczorem 25 stycznia 1616 wiatry z południowego zachodu – tej nocy popłynęliśmy na południe, naprzeciw wielkim falom z południa, których ogromna siła i niesione masy wody doprowadziły nas do przekonania, niemal pewności, że znajdujemy się na wielkim Morzu Południowym. Ucieszyła nas myśl, że odkryliśmy drogę nieznaną dotąd człowiekowi, co później okazało się prawdą??
?… 29 stycznia 1616 zobaczyliśmy ponownie ląd, leżący na NW i NNW od nas, który rozciągał się na południe od Cieśnin Magellana, wszędzie wysokie wzgórza pokryte śniegiem, kończące się wyraźnym, ostrym wzniesieniem, które nazwaliśmy Kaap Hoorn??
W erze astronawigacji, nieprecyzyjnych chronometrów, na nieznanych wodach, żeglują w nieznanym kierunku. W końcu docierają na Jawę, gdzie czeka ich proces? Na Jawie spotykają ekspedycję Kompanii Wschodnioindyjskiej, pod dowództwem Admirała Spielberga.
W początkach siedemnastego wieku, te wielkie organizacje handlowe miały tak naprawdę rangę państw i dlatego też mogły rościć sobie prawa do wyłączności użytkowania niektórych szlaków. Tak też było w przypadku Kompanii Wschodnioindyjskiej i Cieśniny Magellana ? jedynej znanej wówczas drogi pomiędzy Atlantykiem i Pacyfikiem. Nikt nie uwierzył w odkrycie nowej drogi – a już na pewno nie doraźny sąd zwołany przez przedstawiciela Kompanii, w której interesie leżało przecież utrzymanie monopolu na dalekowschodnie dobra…
Jakub Le Marie (syn armatora) i Johan Schouten zostali pojmani i odesłani do Europy, do której ten pierwszy nigdy nie dotarł ? umierając 2 tygodnie później na morzu. Ich odkrycie zostało potwierdzone dopiero w 1624 roku – ze względu na trudne warunki eksploracji. Odległość od Półwyspu antarktycznego ustalono dopiero 1820 ? pomimo, że tej drogi morskiej używano już od 200 lat!
Trudne warunki żeglugi sprawiły, że nazwa Przylądek Nieprzejednany jest jak najbardziej uzasadniona. Jak natomiast nazwać załogę fregaty Susana, która w 1905 roku walczyła 99 dni żeby opłynąć Horn? Nieustępliwą? Ze wspomnianych 99 dni, przez 89 wiały wiatry o sile silnego sztormu.
Dodatkowym utrudnieniem była sama metoda nawigacji. Bardzo ważnym czynnikiem w astronawigacji były poprawki chronometru. Można ich było dokonać na podstawie księżyca i niektórych gwiazd ? po 89 dniach sztormu nie było sensu używać chronometru – używano więc metody zliczeniowej, która ze względu na skumulowane błędy wydłużyła drogę żaglowca (patrz mapa poniżej). Tak długi czas na morzu sprawił, że kiedy dowódca fregaty ? Kapitan Hans Peter Jürgens wrócił do domu, jego żona nosiła strój żałobny.
Najkrótszy rejs żaglowca wokół Przylądka Horn trwał jedynie 5 dni. Rekordowe przejście w kierunku zachodnim stało się udziałem barku Priwall którym dowodził kapitan Adolf Hauth.
Wypada jeszcze wspomnieć o dwóch żaglowcach. Pierwszy to chyba najsłynniejszy kliper – Cutty Sark, który pod względem prędkości mierzył się nawet z takimi parowcami jak RMS Britannia. Kapitan Richard Woodget ustanowił rekord prędkości na trasie „wełnianej” – z Londynu do Newcastle: 77 dni, podróż powrotna: 73 dni. Podróż mogła być tak krótka, ponieważ Kapitan Woodget płynął daleko na południe, wykorzystując pełną siłę Ryczących Czterdziestek.Oczywiście wiązało się z ryzykiem napotkania sztormów i gór lodowych, jednakże Cutty Sark nie był statkiem słabej konstrukcji.
Ostatnim żaglowcem towarowym, który opłynął Horn wioząc fracht był Pamir. Data 11 lipca 1949 kończy erę wielkich żaglowców towarowych.
Copyleft: Wszystkie obrazki w tym wpisie są w domenie publicznej.
Korzystajcie na zdrowie!