Mam dobrą wiadomość dla entuzjastów taniej nawigacji elektronicznej. Niskonapięciowego Thinkpada z dyskiem SSD można kupić już za 950zł – czyli cały sprzęt nawigacyjny (dodatkowa bateria, zasilacz 12V, odbiornik GPS na USB) możemy mieć za 1200zł. Choć w poprzednim wpisie z tej serii, opisywałem konfigurację z ręcznym odbiornikiem GPS firmy Garmin, to dla tańszej wersji musimy użyć odbiornika GPS na port USB typu Globalsat BU-353-S4. I tu zaczynają się problemy, ponieważ wysiłek konfiguracyjny w tym przypadku jest większy.
O ile w przypadku odbiornika firmy Garmin całą konfigurację załatwiał sterownik USB dostarczony przez producenta i używany był protokół Garmin, to dla BU-353 standardem będzie NMEA. Jednak aby można było się dobrać do sygnału NMEA, musisz skonfigurować port, przez który urządzenie będzie się komunikowało z Twoim oprogramowaniem nawigacyjnym.
Pojawiają się jednak dwa problemy. Pierwszy to to, że na niektórych komputerach, po wybudzeniu ze stanu wstrzymania GPS będzie transmitował śmieci zamiast znaków ASCII protokołu NMEA – OpenCPN „zgubi” Twoją pozycję mimo tego, że dioda led na GPSie będzie pokazywała, że jest fix. Drugi to to, że jeżeli przełączysz GPS do innego portu USB, Windows zainstaluje Ci nowy port COM, który trzeba ustawić (lista działań powyżej). Obydwa problemy rozwiązuje programowy splitter portów COM: XPort http://www.curioustech.net/xport.html.
Przy tak niskich cenach niskonapięciowych Thinkpadów z serii X, nie opłaca się, według mnie inwestować w komputery typu netbook. Jeżeli jednak chcesz to zrobić, sprawdź jakie wiążą się z tym ryzyka:
Jeżeli chodzi o prosty odbiornik GPS na port USB to też ma on kilka wad – choć zaletą jest 10-krotnie niższa cena. W przypadku awarii zasilania, GPSa na port USB nie odpalisz na ledwo żywych bateriach, żeby tylko uzyskać fix i mieć podstawę do nawigacji liczeniowej – to wymaga zadbania o zapasowe zasilanie laptopa. Dlatego też ja jestem zwolennikiem używania jako „anteny GPS” pełnego odbiornika ręcznego na przykład firmy Garmin. Masz w takim przypadku więcej możliwości, a pamiętaj, że na morzu niemożliwe jest tylko jedną z opcji…