Kilo wody pod stopą

Jak (tanio) zbudować komputer nawigacyjny?

  • 21.03.2012 2205

Wydawało by się, że słowa komputer nawigacyjny, chartplotter, GPS mają w sobie zaklętą siedmiocyfrową cenę. Z drugiej jednak strony zdarzyło mi się nawigować przy użyciu rozmaitych konstrukcji (najciekawsza wyłączała się, gdy ktoś robił cokolwiek w kambuzie) więc wiem do jakich kompromisów zdolni są żeglarze. Pytanie czy da się pogodzić siedmiocyfrową sprawność urządzenia, wygodę i niewielką cenę?

Okazuje się też, że całkiem sprawnie da się prowadzić nawigację na netbooku, aczkolwiek bywa że czasem mapa się „zacina”. Dlatego też jednym z moich priorytetów było to, że procesor ma mieć pełny cache (procesory w jakie są wyposażane netbooki mają mniejsza ilość tej najszybszej pamięci) i dwa rdzenie (o tym dlaczego jest to przydatne dalej). Ważna była tez wytrzymałość, czas pracy na baterii i niewielkie rozmiary.

Jako fan komputerów Thinkpad, poleciłem kiedyś zaprzyjaźnionemu kapitanowi model X61S. Ostatnia litera jest tu najważniejsza, ponieważ oznacza, że na pokładzie będzie procesor niskonapięciowy. Obydwaj byliśmy zaskoczeni rezultatami.

Thinkpady słyną z trzech rzeczy: po pierwsze z legendarnej wytrzymałości. Po drugie z tego, że przy instalacji 50% systemu windows jest wycinane a na to miejsce instalowane jest oprogramowanie Lenovo, które pilnuje produktów Microsoftu, żeby działały jak trzeba. Po trzecie z prawie pięciocyfrowej ceny…

Oczywiście na ratunek przychodzą egzemplarze poleasingowe – i choć trzeba trochę się porozglądać – można kupić komputer w przyzwoitym stanie poniżej 900,00 złotych. Mój egzemplarz kosztował 877 złotych. Jak to zwykle bywa przy kupnie używanego komputera trzeba się przygotować na wydatki:

  • Czyszczenie komputera: gratis u sprzedającego;
  • Wymiana baterii na zastępnik  – 149,00;
  • Maksymalna rozbudowa pamięci RAM: 340,00;

Razem, mój egzemplarz kosztował 1366,00 tak więc w cenie dobrego netbooka mam pełnowymiarowego laptopa, oraz 2 baterie (stara wytrzymuje około 3h, nowa około 8h). Czeka mnie jeszcze zakup oryginalnego zasilacza 12V – koszt około 90,00 zł.

Efekt jest następujący:
Thinkpad X61S 7667WHE
Procesor 2×1,6GHz
Ram: 4GB
HDD: 80GB
System: Windows XP Pro SP3 preinstalowany przez producenta
Oprogramowanie nawigacyjne: OpenCPN + Garmin USB Drivers

Na pokładzie mam niskonapięciowy procesor taktowany zegarem 1,6GHz – co w zupełności wystarcza na wygodną pracę. Dodatkowo mam do dyspozycji dwa rdzenie procesora – warto ustawić system tak, aby program do nawigacji pracował na drugim rdzeniu (tym, który jest mniej wykorzystywany), z nieco większym priorytetem od normalnego (ustawiamy to tu: Panel sterowania -> Narzędzia administracyjne).

Jeżeli chodzi o czas pracy na baterii – czyli o konfigurację  „morską” warto pamiętać o kilku ustawieniach.

  • wyłącz zbędne urządzenia (radia – WiFi i Bluetooth, modem, cd-rom itp.), część urządzeń z poziomu BIOS’u, co zagwarantuje cenne dziesiątki minut życia baterii,
  • im bardziej przyciemniony ekran, tym mniejsze zużycie baterii (sprawdź klawisze Fn + słoneczko),
  • jeżeli wciśniesz lewy klawisz myszy, na ikonie baterii pokażą się schematy zasilania – używaj rozumnie,
  • im mniej uruchomionych programów, tym więcej energii w baterii – sprawdź ile rzeczy masz na pasku zadań.

Taka konfiguracja sprawdza się także w przypadku korzystania z 12V zasilacza – nowoczesne modele zmieniają pobór mocy w zależności od potrzeb, mój w konfiguracji morskiej pobiera 34W, w lądowej (all – out) 90W.

W przypadku laptopów znaczenie ma także wszystko to co się obraca. Dla szybkości i zużycia energii kolosalne znaczenie będzie miała praca dysku (oczywiście najlepiej kupić dysk SSD – ze względu na dużą szybkość i mały pobór energii, ale to podwaja koszty). To dlatego warto maksymalnie rozbudować RAM. system używa wtedy dysku w sposób bardziej oszczędny (chodzi o plik wymiany). Drugim obracającym się elementem są wiatraki – im cieplej, tym większy pobór prądu.

Kolejnym elementem jest oprogramowanie nawigacyjne. Ja używam OpenCPN, z dodatkowymi pluginami. Oczywiście warto używać tylko tych dodatków, które są rzeczywiście potrzebne, bo im więcej elementów w systemie tym większe zapotrzebowanie na energię. Ta sama zasada tyczy się map. Ładuj do wyświetlania tylko te mapy, na których aktualnie pracujesz. Oczywiście można załadować cały świat, ale wtedy system będzie działał wolniej i zużywał więcej energii.

Następnym elementem jest wyświetlanie aktualnych parametrów ruchu jachtu. W mojej konfiguracji jest to ręczny odbiornik GPS firmy GARMIN dostarczający sygnał przez port USB. Można także kupić odbiorniki dedykowane do komputerów (koszt około 400,00) lub odbierać parametry przez NMEA. W tym ostatnim przypadku sztuczka jest nieco karkołomna. Na rynku można dostać konwerter NMEA -> Serial (to wystarcza jeżeli masz stację dokującą) a następnie dokupić konwerter Serial -> USB. Oczywiście tam gdzie 2 konwertery tam 0 komunikacji – niestety testy trzeba przeprowadzić samemu. Na szczęście powoli pojawiają się konwertery NMEA -> USB, jeżeli ktoś z Was ma informację gdzie można coś takiego nabyć proszę o informację w komentarzu. Jeżeli chcecie odbierać sygnał AIS potrzeba wam konwertera AIS -> USB oraz dodatkowej anteny (można oczywiście korzystać z anteny VHF ze splitterem). Niestety koszt takiego rozwiązania to około 1200,00 najmarniej. Wiecie więc już dlaczego czekam na konwerter NMEA.

Konfiguracja OpenCPN do współpracy z tymi urządzeniami jest bardzo prosta nie będę więc jej opisywał.  Powodzenia!